Czy zupełnie opuszczona droga ciągnącą się przez ciemny, gęsty las to nie idealne miejsce dla kogoś, kto uwielbia jeździć na rowerze w pięknym otoczeniu?
Na starym planie, który otrzymałam wraz z mapą z lat 80 kupioną na targu staroci, droga ta jest podpisana jako droga prowadząca do Krakowa. Dziś droga zamknięta dla samochodów zachwyca pięknym położeniem pośród ojcowskim lasów. W tym artykule opowiem jak się tam dostać!
Wycinek znaleziony w mapie, nasza trasa podpisana jako „Droga do Krakowa”
Prosta i zarazem ładna oprawa graficzna starej mapy.
Nasz cel to dotarcie pod Bramę Krakowską, a następnie skręt w lewo na kamienistą drogę prowadzącą w górę.
Stare auto, które możemy podziwiać w Prądniku Korzkiewskim
Po przejechaniu kilku kilometrów asfaltową drogą docieramy do Ojcowskiego Parku Narodowego.
Jak zawsze wita nas głośny szum Prądnika i nurkujące w nim kaczki.
Brama Krakowska od każdej porze roku prezentuje się okazale.
Początek wyjątkowej drogi. Na tym odcinku nie spotkamy żadnych samochodów z wyjątkiem radiowozów, które kontrolują tę trasę z nadzieją na wlepienie mandatów za wjazd na drogę zamkniętą dla aut.
Nasza trasa w całej okazałości – zaznaczona jest na mapie kolorem żółtym
Ta niezbyt długa asfaltówka robi duże wrażenie. Zniszczone, pordzewiałe barierki, zupełnie pusta droga pobudzają wyobraźnię. Szlak biegnie w dodatku przez wspaniałe tereny parku narodowego. Zobaczmy tutaj okazały wąwóz, potężne, stare drzewa i liczne skały. Jazda tą drogą to niezapomniane przeżycie, choć miejscami bywa ciężko ze względu na to, że trasa cały czas biegnie w górę.
Po zjechaniu z naszej drogi, skręcamy w lewo. Jadąc tą drogą, będziemy mogli powrócić do Ojcowa.
Czasem warto wdrapać się gdzież wyżej. Taki widok ma myśliwy wypatrujący zwierzyny. Z tej ambony myśliwskiej zobaczymy także kominy Krakowa.
Zjazd szlakiem w dół do Prądnika Ojcowskiego.