Do tej pory większość moich wycieczek z wyjątkiem Ojcowskiego Parku Narodowego oznaczało jazdę na południe, dlatego dla odmiany wybrałyśmy się do Ogrodzieńca, jednego z najładniejszych punktów zwiedzenia Jury Krakowsko-Częstochowskiej. Jura była terenem niegdyś pokrytym morzem, a szkielety i pancerze organizmów, które kiedyś w nim żyły odkładały się na dnie, tworząc wapienie. Wapienie poddane procesowi wietrzenia możemy podziwiać do dziś.
W miejscowości Podzamcze (ok. 2 km od Ogrodzieńca) znajduje się jeden z najchętniej odwiedzanych przez turystów zamek na szlaku Orlich Gniazd zbudowany w otoczeniu skał wapiennych. Okolica zamku również zasługuje na uwagę ze względu na liczne skały, łąki i niewysokie lasy.
Droga do zamku przypomina trochę bazar i wesołe miasteczko. Znajdziemy tutaj szereg atrakcji z parkiem linowym na czele. Tutejsza społeczność wykorzystuje zarobkowo atrakcyjność tego miejsca, co psuje krajobraz wokół zamku. Jednakże warto zajrzeć do środka zamku, ale nie warto poprzestać tylko na tym.
Na szczęście po odejściu nieco dalej od kas biletowych można podziwiać zamek i okoliczne skały. Aby na niego wejść trzeba przy bramie wprowadzającej na teren zamku skręcić w lewo, wybierając niebieski szlak, który poprowadzi nas bardzo ładną drogą aż do Ryczowa. Zanim oddalimy się od zamku warto obejść go dookoła i wspiąć się na pobliskie skałki.
Łąki w okolicy zamku
Na szlaku prowadzącym do Ryczowa
Pomnik w Ryczowie upamiętniających ofiary hitlerowców
Naszym celem było udanie się z Ryczowa do Żelazka,a potem wejście na zielony szlak w stronę Podzamcza, jednak z powodu niezbyt dobrze oznaczonego szlaku na rozwidleniu dróg udałyśmy się w stronę Ogrodzieńca. Dotarłyśmy ulicą Narutowicza do centrum miasteczka.